Patriotyzm to nie faszyzm!
Żądamy przeprosin za „bojówki”
Od wielu lat w przestrzeni publicznej trwa polaryzacja polskiego społeczeństwa.
Wysoce niepokojącym jest fakt, że do podziału dążą nie tylko politycy posiadający w tym partykularne interesy, ale także media masowego przekazu.
Brak należytej rzetelności w mediach stanowi zagrożenie dla demokratycznego porządku w naszym kraju.
Ostatnie lata szczególnie obfitują w zmanipulowane przekazy i oskarżenia przeciwko uczestnikom oraz organizatorom Marszu Niepodległości.
Jest to największa patriotyczna manifestacja w Europie, w której uczestniczą setki tysięcy Polaków oraz gości z całego kontynentu.
Każdego roku ulicami Warszawy wspólnie z polskimi patriotami maszerują także polscy kombatanci, którzy na własnej skórze doświadczyli niebywałego okrucieństwa w latach 40-tych i 50-tych XX wieku
Nieustanne oskarżenia o nazizm, faszyzm, rasizm i antysemityzm są potwarzą dla ludzi, którzy odwołują się do najpiękniejszych wzorców walki zarówno z niemieckim hitleryzmem, jak i radzieckim komunizmem.
Media powinny stać na straży demokratycznego porządku społecznego, a nie stanowić miejsce do głoszenia kłamliwych i nienawistnych haseł.
Nazywanie patriotów „bojówkami” jest godne potępienia!
„Wartości, które prezentuje pan Bąkiewicz, wartości rasistowskie, neonazistowskie”
Ewa Siedlecka, dziennikarka „Polityki”
Dlatego zwracamy się do Pani Ambasador Wielkiej Brytanii jako przedstawiciela władz Zjednoczonego Królestwa o podjęcie działań mających na celu zaprzestania cenzury poglądów oraz represji wobec osób posiadających inne poglądy niż obecna klasa polityczna Wielkiej Brytanii.
Oczekujemy, że oprócz piastowania funkcji ambasadora Zjednoczonego Królestwa w Polsce, będzie Pani także ambasadorem wolności i demokracji we własnym kraju.
Żądamy również od polskich władz podjęcia wszelkich możliwych kroków ku temu, aby w przyszłości żaden obywatel Rzeczypospolitej nie został potraktowany w taki sposób, jak został potraktowany redaktor Rafał Ziemkiewicz.
List otwarty do Ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Anny Clunes
Wasza Ekscelencjo,
Jako obywatele Polski z szokiem i niedowierzaniem usłyszeliśmy wiadomość o zatrzymaniu na londyńskim lotnisku Hearthrow polskiego publicysty Rafała Ziemkiewicza ze względu na jego poglądy polityczne.
To złamanie wszelkich standardów demokratycznego świata, które odbyło się w świetle brytyjskiej litery prawa. Publicystę potraktowano jak przestępcę tylko dlatego, że chciał odwieźć córkę na studia w Oxfordzie. Nie jest to nawet atak na wolność słowa, gdyż Polak nie zamierzał głosić swych poglądów na terenie Wielkiej Brytanii. Jest to wręcz atak na wolność sumienia polskiego publicysty, który odwiedzał Zjednoczone Królestwo prywatnie.
Mechanizmy proceduralne, które zostały wykorzystane podczas tego incydentu to narzędzie antydemokratyczne, które nie powinno mieć zastosowania w demokratycznym społeczeństwie. Jest to skrajny przykład cancel culture, czyli ostracyzmu wymierzonego w osoby o odrębnych poglądach politycznych.
Warto zwrócić także uwagę na fakt, że zakazanie Rafałowi Ziemkiewiczowi wjazdu do Wielkiej Brytanii to złamanie Artykułu 19 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (obowiązującego na terenie Zjednoczonego Królestwa od 1976 roku), który stanowi, że „Każdy człowiek ma prawo do swobodnego wyrażania opinii; prawo to obejmuje swobodę poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania wszelkich informacji i poglądów, bez względu na granice państwowe”.
Dlatego domagamy się podjęcia przez władze Zjednoczonego Królestwa działań mających na celu zaprzestania cenzury poglądów oraz represji wobec osób posiadających inne poglądy niż obecna klasa polityczna Wielkiej Brytanii. Prawo do wolności wypowiedzi i ekspresji poglądów powinno obejmować nie tylko obywateli Wielkiej Brytanii, ale także Polski, i wszelkich innych państw, z którymi Wielka Brytania zawarła współpracę dotyczącą ruchu bezwizowego.
Należy zauważyć, że Brytyjski Urząd do spraw Cudzoziemców dokonał represji na polskim obywatelu ze względu na jego poglądy polityczne, które choć są wyraziste i skonkretyzowane, to nie polegają one na nawoływaniu do przemocy, segregacji rasowej, ani nie negują historii XX wieku, co próbują sugerować środowiska skrajnie lewicowe, zarówno w Polsce jak i w Wielkiej Brytanii. Urząd tej rangi powinien dużo skrupulatniej badać doniesienia o domniemanej mowie nienawiści wizytujących Wielką Brytanię przyjezdnych.
Mamy nadzieję, że również polskie władze podejmą wszelkie możliwe kroki ku temu, aby w przyszłości żaden obywatel Rzeczypospolitej nie został potraktowany w ten sposób. Dyskryminacja jest złem, które nigdy nie powinno do Europy powrócić.
Mamy nadzieje, że oprócz piastowania funkcji ambasadora Zjednoczonego Królestwa w Polsce, będzie Pani także ambasadorem wolności i demokracji we własnym kraju.
Z wyrazami szacunku,
Obywatele Rzeczypospolitej Polskiej i każdy komu zależy na wolności słowa
DW Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych
Brytyjski Urząd ds. Cudzoziemców